Uwielbiam wszystko, co jest związane z tworzeniem różnych rzeczy. Obojętnie czy są to rysunki, wyszydełkowane obrazy, czy kartki świąteczne. Jest to niezwykle ważny aspekt mojego życia, dzięki któremu mogę się odprężyć, zebrać myśli. Lubię to robić. Mogłabym zajmować się tym profesjonalnie. Jak na razie wybieram się na kierunek, gdzie moje umiejętności na pewno się przydadzą. Chociaż nie ukrywam, że studiowanie kierunków stricte związanych ze sztuką lub literaturą mnie interesuje, jednak gorzej to wygląda, gdy przychodzi co do czego i trzeba zacząć pracować, a jak wiadomo ciężko jest znaleźć coś związanego z artystycznym kierunkiem.
Długo to trwało zanim ostatecznie zdecydowałam się, czemu w przyszłości chcę się poświecić. Szkoła niestety nie jest instytucją, która pomaga podjąć takie decyzje. Nawet po jakiś śmiesznych, grupowych zajęciach z doradztwa zawodowego nie potrafiłam jednoznacznie stwierdzić, kim chcę zostać w przyszłości. Jednakże na wszystko przychodzi w końcu czas. Trafiłam na swojej drodze na osobę, nauczyciela z resztą, który nie skupił się na moich planach, a chciał ze mną porozmawiać, urozmaicał zajęcia przeróżnymi zadaniami, a sam zapisywał obserwacje. Po jakimś czasie dostałam pierwszy zawód, o którym miałam poczytać i odnieść się do niego. Niestety to nie było to, aczkolwiek zostało przedyskutowane i uargumentowane dlaczego nie. Po dwóch miesiącach spotkać dwa razy w tygodniu dostałam jasne wskazówki, które miałam przemyśleć. Jako że był to również czas składania podań na studia do Anglii, musiałam w końcu stawić czoła mojemu niezdecydowaniu w tej kwestii.
Architektura wnętrz - to kierunek, który jak na razie wybrałam. Aplikowałam na studia z rokiem zerowym, dzięki któremu będę mogła oswoić się z językiem oraz przygotować się do dalszej edukacji. W związku z tym, że nie mam przygotowanego portfolio, nie mogłam obejść się bez właśnie takiego wyjścia. Nie traktuję tego jako zmarnowanego roku, wręcz przeciwnie. Będę miała wystarczającą ilość czasu, aby oszlifować język i zaaklimatyzować się. W tym miejscu chciałabym zaznaczyć również, że w Polsce po zakończeniu klasy biologiczno-chemicznej nie mam możliwości nawet starać się o przyjęcie na jakąkolwiek politechnikę - są one na mnie zamknięte. Anglia daje mi możliwość rozwoju pójścia tą drogą. Nie ogranicza. Tam nie liczy się to, co się zdaje na maturze - tam liczy się to jakim jest się człowiekiem, co się osiągnęło i jak przedmioty rozszerzone wpłynęły na własnie taki wybór.
O.