Niestety Dżuma w wersji papierowej, gdyż nigdzie nie ma e-booka. |
Ipod shuffle – nie jestem fanką
noszenia dodatkowych wartościowych rzeczy w dosyć sporych
rozmiarach, dlatego zdecydowałam się na mniejszą wersję. Wiele
osób słucha muzyki, używając telefonu. Wychodzę z założenia,
że nie chcę tracić baterii w urządzeniu, które służy przede
wszystkim do komunikacji więc jakiś czas temu sprawiłam sobie to
małe cudo. Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu, ponieważ podczas
każdej podróży mogę go ze sobą zabrać ze względu na jego małe
rozmiary oraz przyczepić do szlufki i mieć zawsze pod ręką. A jak
wiadomo muzyka potrafi przyspieszyć nawet najdłużej ciągnącą
się trasę.
Żel antybakteryjny do mycia rąk –
ze względu na to, że miewam pedantyczne zachowania, nawet za
często, lubię nosić w torbie mały flakonik, dzięki któremu w
każdej chwili mogę się odświeżyć. Przy częstych przystankach i
braku mydła w toaletach jest jak znalazł. Sprawdza się również
przed posiłkiem czy przy pozbyciu się uczucia 'brudnych rąk'.
Gumka do włosów – dzięki niej
w każdej chwili mogę zmienić swój wygląd. Ale mam ją przy sobie
przede wszystkim dlatego, że posiadam długie włosy, które
niemiłosiernie się plączą w czasie wypraw. Nie mam pojęcia czym
to jest spowodowane.
Kindle - jestem ogromną fanką książek w wersji papierowej, ale jeśli chodzi o podróże to zdecydowanie wolę wziąć jeden, cienki czytnik z tyloma tytułami ile chcę niż jedną grubą i ciężka lekturę. Ponadto w kindlu, mając kolekcje e-booków nie muszę martwić się tym, co będę czytać jeśli któreś opowiadanie mnie nie porwie. Po prostu zmieniam książkę. Czytnik, nawet w pokrowcu jest o tyle mały, że zmieści się wszędzie, nawet do niewielkiej kobiecej torebki.
Planner i dziennik - w związku z moją pedantyczna naturą, nie wyobrażam sobie nie mieć przy sobie plannera, w którym mam zapisane wszystkie istotne rzeczy, rozplanowane zajęcia czy ważne daty. Po prostu jest to coś, co zawsze jest moim towarzyszem nie tylko podróży, ale także dni codziennych. Dziennik z kolei jest zbiorem moich osobistych przemyśleń oraz utrwalania przeżyć i towarzyszących temu emocji.
Cukierki - kiedy najdzie mnie chęć na coś słodkiego lub potrzebuje podnieść sobie trochę poziom glukozy, zawsze mogę to zrobić. Wystarczy sięgnąć do torebki, a przypływ ulubionego smaku od razu poprawia również mój nastrój. Nie mam ich zbyt dużo, gdyż zjadłabym wszystkie, które mam pod ręką. Jak dla mnie wystarczy kilka sztuk i świadomość, że bez problemu mogę po nie wyciągnąć dłoń.
Gazeta - gdy nie mam siły na czytanie książek i zagłębianie się w ich nie raz skomplikowaną fabułę, wyciągam gazetę o ulubionej tematyce. Krótkie artykuły czy porady, a nawet samo przewertowanie jej w poszukiwaniu interesujących tytułów, pochłania czas, który tak bardzo lubi się dłużyć podczas wojaży.
O.
No comments:
Post a Comment